Próba antropologicznego uzasadnienia muzyki (odp. na n.r.m. cz. 5)

Tak jak napisałem w poprzedniej części, postanowiłem się wgłębić w trzy światy Karla Poppera i starać się w nich umiejscowić muzykę. Pierwszym światem według jego teorii jest świat fizyczny, drugim jest świat mentalny, zaś trzeci (z grubsza) to „świat wytworów języka”.

Trochę mnie instynkt zawiódł, gdyż nie mogę bezpośrednio wstawić języka muzyki w miejsce języka abstrakcji. K. Popper stwierdził bowiem, że język stał się potrzebny do wytwarzania narzędzi które stały się przedłużeniem ewolucji biologicznej. Muzyka natomiast nie wytwarza tych narzędzi.

Częścią wspólną dla języka i muzyki jest to że budują świat wspólny dla wielu osób, jednak w odmiennym znaczeniu. Język, przez eliminację błędów buduje świat zwycięskich abstrakcji (że tak to poetycko, skrótowo ujmę), muzyka buduje natomiast świat… no właśnie nie wiem jaki…

W „Nie rozumiem muzyki część 5” napisałem, że nie znajduję antropologicznego uzasadnienia dla muzyki. Postaram się jednak „obronić” ewolucyjny sens muzyki:

1 Świat matematyki, 2 świat chaosu i 3 psychika. A to co łączy te trzy światy to muzyka która jest chaotyczną matematyką. Łamaniem reguł zaszytych w formach i harmonii celem tworzenia poczucia bezpieczeństwa.

Człowiek bowiem to nie tylko język i logika, ale też cierpienie, przyjemność, pewność i strach. Ewolucja musiała najwyraźniej zareagować na utworzenie się pamięci abstrakcji u człowieka i związane z nią częstsze poczucie zagrożenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewiń na górę

Ta strona używa plików cookies / This website use cookie files.
Polityka prywatności   
ZGODA / AGREE