Koniec drugiego roku bloga pucha okrucha!

Już tydzień temu ciekawiło mnie – co wymyślę napisać na ten blog… doczekawszy się – po intensywnym dniu z rodziną – zaraz odczytam co mi w głowie „narosło”..

Pierwszy wniosek – mój blog odniósł niespodziewany sukces!!! Jak wiadomo, sukces to osiągnięcie celu, a mój cel był początkowo jeden – (1)wyżyć się twórczo. Tak więc osiągnąłem ten cel – w jednej drugiej przez ten blog, w jednej drugiej przez tworzenie swojego „hałasu”. Ale to nie tak, że tworzenie się wyczerpuje – Puch Okruch tworząc, ma więcej pomysłów jako Lech dla swojej rodziny i jako pracownik dla swojej instytucji… to prawie tak jak z miłością – dzieląc się mnoży…

Nieoczekiwanym, drugim osiągnięciem jest (2) silne splatanie mojego innego hobby – filozofii, z zagadnieniem muzyki – nie chcę się przechwalać ale nie spodziewałem się takiego wzrostu jakości treści i takich odkryć… dlatego (3) tworzę w głowie pomysł na bardziej poważny, anglojęzyczny blog. Osiągnięciem (4) jest także to, że mam stałego czytelnika (poza rodziną) – nie powiem kogo, bo może on tego sobie nie życzyć… jak to było w Nowym Testamencie – jeden „wierny” jest ważniejszy niż stado letnich „bywalców”. (4)Mam też odrobinę więcej szacunku „na dzielni” (rodzina w szerszym sensie, niektórzy znajomi). (5) prawie przestałem się nudzić…

Poza tymi 400% normy ((5-1)/1*100%), to są liczne drobne smuty:

(1) Google Analitycs jest nie wiarygodne – wiele osób używa trybu incognito lub ukrywa swoje dane, a część danych jest nie do końca wiarygodna. (2) Obcy (a nawet większość znajomych) najczęściej nie powracają po przeczytaniu pojedynczych postów. (3) Większość postów jest zbyt osobista i piszę je mimo wstydu – postawiłem na szczerość i otwartość, ale się zastanawiam czy to nie odpycha wizyty. (4) Brak propagowania bloga – nie robię tego, bo jest zbyt osobisty, ale zarazem – może powinienem to robić? (5) Blogi miały swoje największe zainteresowanie (prawdopodobnie) na początku trzeciego tysiąclecia. Czy mój przyszły blog będzie miał szansę wbrew treściom audio-wizualnym z facebook’a, youtube, twitter’a lub tik-tok’a?

Statystyki nie będę podawał, z przyczyny prozaicznej – prawa ręka mnie boli, oraz fakt że muszę do toalety. Podam tylko że pisałem średnio 3,3 posty na miesiąc…

Z tej okazji życzę Tobie, czytelniku zadowolenia ze swojego życia jeszcze większego niż ja mam z tego bloga (nie ważne czy jest to zadowolenie uzasadnione)… oraz zdrówko!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewiń na górę

Ta strona używa plików cookies / This website use cookie files.
Polityka prywatności   
ZGODA / AGREE