Ostatnie dni, tygodnie i miesiące były pełne różnych prac, wydarzeń i nietypowych zdarzeń, że… nie jestem w stanie ich streścić (a próbowałem).
Ciągnę stary blog, projektuję nowy blog, kończę mini album, poprawiam yawrats i… szykuję się do czegoś o czym napiszę po fakcie, czyli po lutym…
A że prowadzę jeszcze życie rodzinne i zawodowe… jestem zmuszony do czegoś do czego nie miałem nigdy talentu: do „trzymania wielu srok za ogon”… życzę sobie w tym powodzenia, a Wam życzę…
Zdrowia, szczęścia, pomyślności i żeby uniknęło Was cokolwiek jest złe!
PS. W tym roku opublikowałem zaledwie 2,33 posta na miesiąc (2022 było 2,5 a w 2023 było 4,8), ale w listopadzie miałem rekord – po dwumiesięcznej, okolicznościowej przerwie zamieściłem 9 postów(!)
PS. 2 zapomniałem wspomnieć o wydanym w 2024 na Bandcamp „desynchronized world”