Każdy ma jakiegoś bzika, każdy ma jakieś powołanie

Jako osoba szukająca sensu (również w życiu), zastanawiam się czasami nad nihilizmem i hedonizmem. Czy jest tak, że każda twórcza, pozytywistyczna aktywność człowieka jest oszustwem, a ze względu na marność świata i życia nie należy ograniczyć się do tego co sprawia przyjemność?

Niestety w moim życiu zdarzały się takie momenty, że chciałem brnąć w kierunku „ognisk przyjemności”… a kończyłem z licznymi „oparzeniami na psychice”. Nauczyłem się więc, że „nie moja jest tędy droga”… mam powołanie do tworzenia i… nie wiem czy się cieszyć.

John kiedyś napisał, że (nie mogę znaleźć, więc mam nadzieję że nie przekręcę znaczenia) mamy dar taki iż nasze życie jest interesujące. Osobiście nie wiem czy to dar skoro niemal wszyscy nie potrzebują tworzenia, a i tak mają wystarczająco interesujące życie – zbierając dodatkowo większe „profity”. Tak jest, gdyż ten sam John wyznał kiedy indziej że spotkał starego znajomego który robi „bardzo potoczne” rzeczy, a ma znacznie większą popularność…

Życie i wiek nauczyło mnie innej hierarchii wartości niż rachunek zysków i strat – ta hierarchia wartości to fakt że:

piszę i tworzę muzykę gdyż takie mam powołanie i tego szalenie potrzebuję

Moja koleżanka z pracy „żyje” głównie grami komputerowymi i książkami. Inna moja koleżanka z pracy „żyje” podróżami, filmami i zakupami. Jeszcze inna interesuje się hobbistycznie filmami. Mój szwagier na kursach walczy o wzrost wiedzy i umiejętności, odbywa wiele podróży i spotkań. Większość ludzi żyje pracą, filmami, polityką, plotkami… sam kiedyś tak robiłem, jednak musiałem przestać, gdyż tak jak John ode mnie „wyłuskał”:

tworzę, gdyż jak nie tworzę to się nudzę, a jak się nudzę to robię w swoim życiu twórcze idiotyzmy…

Musiałem „zaplątać się w siedlisko miłości” zwane rodziną, znaleźć stałą pracę, przeżyć koszmarny kryzys wieku średniego, żeby zostać tym kim byłem od zawsze – artystą. Wcześniej przeforsowywałem się żeby być naukowcem, inżynierem, bądź chociaż technikiem…

Dlaczego mnie wzięło na takie życiowe tematy (przepraszam, że tym razem wyjątkowo nie jest o muzyce)?

  • „Cierpię przeziębienie”, w związku z czym koszmarna nuda walczy z potężną bezsilnością i irytującym bólem… a facebook i agregat memów mi się nudzi…
  • Moja żona zabrania okazjonalnie mojemu synowi grać w Minetest i oglądać filmiki na Youtube… i mam bojowe zadanie! W obecnych czasach trudno wytrzymać bez rozrywek komputerowych, więc muszę wynajdować i testować dla niego różne hobby. Mój syn ma wady psychologiczne takie jak fakt, że potwornie cierpi przegrane (nawet w rzucie kostką) i uważa że nie ma zdolności się czegoś nauczyć (np. rysować). Mój syn jest uzdolniony w wielu tematach, ale jak znaleźć zajęcie wpływające pozytywnie na jego rozwój żeby zarazem się nie nudził – cały czas badam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewiń na górę

Ta strona używa plików cookies / This website use cookie files.
Polityka prywatności   
ZGODA / AGREE